Miałam z filozofii zaledwie tróję, więc nie będę rozstrząsać świata idei. Walka w naturze to proces bezbolesny i niezauważalny dla mieszczanina. Nie nazwałabym jednak naturą życia, które prowadzimy, zwłaszcza w większych aglomeracjach.

Odkąd pamiętam istniał spór młodych ze starymi (idei rozwoju z ideami życia w tradycji). Są narody, które walczą o swoją tożsamość, a właśnie religia daje owym narodom ciągłość. Jeśli uda się odebrać tożsamość Polakom, zapewne nie uda się złamać katolika... Nie bez kozery Wałęsa nosił znaczek Matki Bożej na klapie. Nie bez kozery wcielają Nas w Unię Europejską, w której nie będzie hymnu narodowego i flagi biało-czerwonej. Księża katoliccy też będą napiętnowani - tak jak za PRL-u, dalej --> symbol wiary katolickiej - krzyż.

W każdym razie wojna między ideami naturalną mi się nie wydaje, zwłaszcza jeśli dochodzi do konfliktu zbrojnego. Natomiast monopolizowanie "prawdy" odbywało się od zawsze. Jeszcze moje kuzynki uczyły się historii w duchu miłości do braci radzieckiej i towarzysza Stalina. Dla każdego pokolenia podręczniki są tworzone na nowo. Dzieci z Korei Północnej dziarsko recytują wiersze pełne miłości do Kim Ir Sena. Czy to jest prawdziwe? Prawdziwe dla Nas? Prawdziwe dla Nich? Niedługo Polskie dzieci będą uczyły się o dobrobytach unii i recytowały wierszyki o Van Rumpuy'u. Mechanizm ten sam. Tymczasem idzie o folwark zwierzęcy na skalę większą niż za KOMUNY.

W opozycji do tej zmiennej prawdy (historycznej np.) jest prawda katolicka. Abstrahuję od kościoła jako instytucji, bo głównie bronię tutaj wartości religijnych, które krystalizują Polaków jako wspólnotę - niezależnie w jakie kręgi wejdziemy, zawsze będziemy przynależeć do kręgu katolików. Nie mówię o wszystkich Polakach, żeby ktoś mi nie zarzucał - tylko o Polakach-katolikach - tych, którzy pragną należeć do owej wspólnoty i tymi wartościami się kierować niezależnie od sytuacji.

Gdyby faktycznie Kościół kierował się tymi samymi sposobami walki co Masoneria, to nadal istniałby indeks ksiąg zakazanych i inkwizycja. Tymczasem istnieje zakaz państwowy czytania Hitlera 'Mój Bój". I pomimo, że masoni zaprzeczają, że mają jakiekolwiek związki z polityką, to dzięki Unii Europejskiej najpewniej będą się coraz bardziej ujawniali. Andrzej Olechowski np. Przynależenie do masonerii od razu wiąże się z ekskomuniką z kościoła katolickiego.

Piszesz o instytucjach, które skupiają swój marketing na zawłaszczeniu prawdy. Kościół prawdy sobie nie zawłaszcza w moim pojmowaniu, ma swoją. Co do innych instytucji to się z Tobą zgodzę.

Jeszcze na koniec przywołam postać Ojca Pio - świętego stygmatyka, który rozmawiał z masonem - ten zaś wyjawił mu, że celem masonerii jest zniszczenie kościoła.

0 Comments:

Post a Comment