Archives

Wczoraj pisałem o nieszczęściu, jakim jest inflacja. Pisałem też o tym, że celem działalności gospodarczej nie jest zwiększanie produkcji – że celem jest zaspokajanie potrzeb ludzi, a nie napychanie kasy...
...właśnie: komu?
Lewicowa młodzież bardzo często protestuje przeciwko „konsumpcjonizmowi”; przeciwko zmianie co roku samochodu na „lepszy” - i tak dalej. Te protesty są często absurdalne – mają jednak racjonalne jądro.
Tyle, że są całkowicie źle skierowane.
Przyczyną tego zjawiska nie jest kapitalizm. Przeciwnie: przyczyną jest dominacja „Człowieków Pracy”.
„Ludź Pracy” - czy będzie to robotnik, czy właściciel fabryki – ma interes, by zwiększać produkcję. Będzie więc namawiał ludzi, by zmieniali co roku samochód na nowszy. By to osiągnąć w kapitaliźmie musieliby wyprodukować nowy, lepszy model samochodu – a poprzedni kupiłby ktoś mniej zamożny, sprzedając z kolei swój komuś jeszcze biedniejszemu.
Zupełnie inaczej jest w socjaliźmie, gdzie ten „Ludź Pracy” rządzi!
Najpierw „Ludź Pracy” nasila działania reklamowe. W kapitaliźmie by tego raczej nie robił – w socjaliźmie wydatki na reklamę odpisuje sobie od podatku – więc to nieszczęsny konsument finansuje to, że wmawia mu się to jajko!
Dalej „Człowieki Pracy” przeprowadzają np. ustawę dofinansowującą (z kieszeni konsumenta) wyrzucenie starego samochodu, a zakup nowego. Ciekawe, dlaczego walczący z konsumpcjonizmem „alter-globaliści” nie zaatakowali za to tego Brunatnego Czerwonego rządzącego na Kapitolu?
Następnie „Człowieki Pracy” przeprowadzają ustawy nakazujące np. zniszczyć „nie-ekologiczne” lodówki albo żarówki – po to, by mieć większe zyski ze sprzedaży nowych.

I tak dalej. Czasem wmawiając ludziom „pandemię grypy” czy „globalne ocieplenie” - by na tym zarobić.
Dlaczego „Człowiekom Pracy” zawsze udaje się wygrać z ludźmi?
Dlatego, że „Ludź Pracy”, czyli kapitalista, ma pieniądze skoncentrowane – i może użyć ich na przekonanie czy przekupienie parlamentarzystów. W razie czego „Człowieki Pracy” ze związku zawodowego wezmą kilofy i upomną się o dotacje dla „Człowieków Pracy”.
Wprawdzie w d***kracji ludzi jest więcej, niż „Człowieków Pracy” - ale są rozproszeni. Nie mają swoich bojówek, nie mają żadnego kierownictwa. Nie istnieje Związek Zawodowy Użytkowników Aut – natomiast przestępcze organizacje takie jak Związek Zawodowy Przemysłu Motoryzacyjnego i Izba Producentów Samochodów – jak najbardziej. A wiadomo, ze z'organizowane wojsko pobije na głowę rozproszoną hałastrę.
Jakie jest wyjście?
Monarchia – proszę „alter-globalistów” - monarchia! Król nie wyda nakazu wymiany lodówek na nowe – bo po co miałby się narażać poddanym? I żadne marsze związkowców, żadne przedkładania właścicieli fabryk lodówek nie robiłyby na Nim wrażenia, bo by ich po prostu nie przyjął; a by uniknąć widoku protestujących związkowców pojechałby sobie na polowanie – wydając rozkaz strzelania, jeśli ośmielą się niszczyć mienie i atakować ludzi.
Król działa w imieniu ludzi. Natomiast w d***kracji kapitaliści i związkowcy wymuszają na ludziach nadmierną, nienaturalną produkcję.
Przypomnijmy: w Polsce rządzi Komisja Trójstronna: przedstawiciele producentów, czyli „Człowieków Pracy”, związkowców, czyli „Człowieków Pracy” i tych tchórzy i łapówko-biorców z „Rządu”. Przedstawicieli użytkowników butów czy aut – nie ma!
I jeszcze przypomnienie: człowiek – to istota rozumna. Jednak człowiek pełnoletni w dni powszednie (pomijając urlopy i zwolnienia) na osiem godzin zmienia się w POTWORA: w „Ludzia Pracy”, terroryzującego (jeśli mu się pozwoli...) konsumentów.
U nas się mu nie tylko pozwala. U nas się go do tego zachęca...

J.K.Mikke

Proszę łaskawie rozpropagować ten tekst na forach lewicowych!




Do obejrzenia.

















Fragmenty Nocna Zmiana






Wszyscy to MAFIA

Jeszcze Polska nie straciła suwerenności, a już zaczyna się na dużą skalę mieszanie przy konstytucji. Ustanowienie 50 na 50 udziału mężczyzn i kobiet w Polskiej polityce, zmiana statusu prezydenta, etc. To co z tego, że Niemcy mają taki system??? Jesteśmy ciągle Polakami.

Sam pomysł może nie jest zły, ale socjalizm i wszelkie ideologie z założenia też są ok. Chodzi tylko o to, czemu to ma służyć? Wiadomo, że szatan siedzi w polityce. Ludzie sprzedają siebie i rodaków. Taki nie wierzy w Boga, taki służy Masonerii. Masoni choćby się zarzekali, że są wierzący łżą. Oni mają aspiracje tworzenia nowego porządku świata. Wystarczy prześledzić ustrój światów starożytnych. Wiele symboli masońskich wywodzi się ze Starożytnego Egiptu.

Tuskowi nie ufam. Nocna Zmiana obejrzana na YouTube (fragment zamieszczony na blogu) przeważyła szalę. MUSICIE TO OBEJRZEĆ!!! Mam wrażenie, że premier ma aspiracje by stać się masonem szczebla 1-ego. Co z Opus Dei? Wiadomo, że masoneria obsadza najważniejsze stanowiska ludźmi zaufanymi, kupionymi, swoimi. Euro-deputowani na przykład, prezydent UE... To jest potężny ruch, którego jedynym celem jest bogactwo i władza. Państwami i marionetkami politycznymi zaczynają rządzić najbogatsze rody.


Mieliśmy należeć do wspólnoty europejskiej, a tymczasem powołano nam prezydenta. Nasze polskie zboże będzie nam teraz limitowane przez G20. Staliśmy się wasalami bogaczy. Jeszcze raz warto zajrzeć do historii.

Tusk dokonuje tych samych akcji, co Wałęsa w 1992 roku podczas lustracji. Nagle Kamiński odkrywa nielegalne działanie przy pracy nad ustawą hazardową i kiedy wychodzi na jaw, że ludzie z PO siedzą w gównie po pachy, bo przyjmowali korzyści finansowe Tusk bierze wszystkich za gardła i to równo. Przede wszystkim śledczego wyrzucił, bo mu nagle dobrą opinię spaskudził. Albo Kamiński jest oddany prawdzie i sprawiedliwości, albo Tusk mu podpadł. Okazuje się, że Tusk nie toleruje sprzeciwu, nawet jeśli w słusznej sprawie. Nie warto podpadać rządowi...

Fakt faktem, że Donald Tusk narobił hałasu tak samo w udawanym oburzeniu, jak i Wałęsa z Kuroniem za Nocnej Zmiany w 1992. Wówczas zdymisjonowano rząd Olszewskiego. Olszewski odchodził prawie z płaczem zostawiając Polskę w rękach bandytów.

O północy z 30-XI na 1-XII następuje zmiana suwerena: okupację nad Polską przejmuje od Rzeczpospolitej Polskiej – Unia Europejska. Z tej okazji „WiP” podejmuje następujące działania:
1) Wzywamy do wywieszenia 1-XII przed domami biało-czerwonej flagi. Do przypięcia do bluzki lub klapy biało-czerwonej wstążeczki (lub po prostu wstążeczki białej i czerwonej). Zamieszczenia na swojej stronie lub blogu wstążeczki o wzorze jak obok – do ściągnięcia jako .png i .jpg stąd:
Proszę o rozpropagowanie tego po całej Sieci – i w Realu; gdzie się da.
2) W dn. 30-XIWiP” organizuje konferencję prasową – a na godzinę 23.15 zapraszamy na smutną uroczystość ściągnięcia flagi RP i umieszczenia flagi Unii. Miejsce zostanie podane później, będzie to na pewno w Warszawie.
3) Jeśli pogoda i inne warunki pozwolą, 30-XI około południa odbędzie się publiczne spalenie flagi Unii – po 1-XII będzie to już przestępstwo, do tego czasu wolno...
Wszyscy chętni do pomocy lub po prostu deklarujący gotowość wzięcia udziału w tych swoistych happeningach proszeni są o zgłoszenie się na tymczasowy adres: wip.raszyn@wp.pl . Gdyby ktoś słyszał o sali na tę godzinę w nocy w centrum Warszawy – proszony jest o informację!

Dziś nie jest ważne jaką masz opinię, tylko ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić. PO-owcy są u władzy i mają dostęp do wszelkich narzędzi.

Nawet słuchając Chomsky-ego nie mamy pewności, że Chomsky późniejszy nie jest już kupiony. Ktokolwiek, kto odznacza się na jakimś polu może dostać hojne stypendium, dzięki któremu już będzie pod kontrolą i wszelkie zapędy w nieodpowiednim kierunku będą groziły cofnięciu tych pieniędzy. Tak samo unia kupiła sobie PO. Już od okrągłego stołu chyba.

PIS opierał się na początku, ale teraz idzie w tym samym kierunku, chociaż nam się wydaje, że w opozycji do PO.
Panowie się nie lubią, bo przyszło im sprawować rządy w jednym momencie. A Kaczyński chyba na liście Macierewicza nie był. Obejrzyjcie Nocna Zmiana na YouTube.




...najzacniejsze trafia głowy - jak napisał śp.Tadeusz Żeleński (ps. "Boy").
Właśnie hackerom udało się włamać do serwera Uniwersytetu Wschodniej Anglii i ujawnić korespondencję tzw. naukowców - którzy spiskowali i spiskują, jak tu wyciągnąć od podatników kasę na "walkę z GLOBCIem" - fałszując dane klimatyczne, wymazując kompromitujące zapisy i usuwając prawdziwych uczonych z posad. Zrobił się niezły skandal - który ONI próbują teraz bagatelizować lub tuszować. Konferencja w Kopenhadze coraz bliżej...
...i z tej okazji JŚw. Tenzin Gjaco, XIV Dalaj Lama, zażądał od ChRL, by ta zatroszczyła się, by zmiana klimatu nie zaszkodziła Tybetowi!!!
Średnia temperatura na Wyżynie Tybetańskiej to -2ºC. Jakby spełniły się najbardziej "katastroficzne" przepowiednie tych cwaniaków od GLOBCIa, i temperatura wzrosła do końca XXII wieku o 5ºC, czyli do +3ºC - to Tybetowi wyszłoby to tylko na korzyść. 

J.K.Mikke

Nocna zmiana

Nocna zmiana - film dokumentalny z 1994 roku zrealizowany przez Jacka Kurskiego i Michała Balcerzaka, poświęcony kulisom odwołania rządu Jana Olszewskiego w czerwcu 1992 roku. Film bazuje na reportażu "Gorące dni" Wojciecha Ostapowicza, materiałach archiwalnych TAI oraz materiałach VHS autorstwa Włodzimierza Kuligowskiego (sceny w kuluarach). Jest to filmowa wersja książki Jacka Kurskiego i Piotra Semki z 1993 roku pt. "Lewy czerwcowy".
Film został wyemitowany 27 lipca 1995 roku w porze najlepszej oglądalności i miał ogromną widownię (ok. 6 milionów widzów), co mogło mieć wpływ na przegraną Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich w listopadzie 1995[1].
Dwa lata po realizacji filmu (1996) wydano jego rozszerzoną wersję, gdzie oryginalny materiał poprzedzają komentarze polityków związanych z rządem Jana Olszewskiego udzielających wywiadu w książce "Lewy czerwcowy", m.in Antoniego Macierewicza, Jarosława Kaczyńskiego, Adama Glapińskiego, Jana Parysa przedstawione z perspektywy trzech lat po publikacji książki.

Tekst zaczerpnięty z Wikipedii



Czas nie jest wesoły - to fakt - gdy padła ostatnia – w osobie prezydenta Czech, V. Klausa – reduta obrony przed euro-totalistami, którzy już przebierają – jak słychać z Brukseli! - nóżkami z radości, że wreszcie będą mogli – bez przeszkód – schwycić Europę (w tym Polskę) za gardło! To się im ostatecznie nie uda, jestem tego pewien, i nie będzie trzeba tak długo czekać, jak to Pan pesymistycznie prognozuje... Znacznie bardziej pesymistyczny jest "sposób' w jaki Europa oprzytomnieje. Jestem bowiem pewny również i tego – niestety! – że w nieodległym czasie dojdzie w Europie do wojny, która może rozlać się na świat..!?

Historia kołem się toczy, a w niej - przez ostatnie stulecia - można dopatrzyć się pewnej „cykliczności”, gdy chodzi o znaczniejsze konflikty wojenne w Europie. Z tej obserwacji wynikałoby, że to już niestety „najwyższy czas”, aby kolejne pokolenie upuściło sobie… krwi. [Panujący kryzys też podpowiada takie „rozwiązanie”..?]

Właściwie, można by się nawet cieszyć z takiej perspektywy, gdyby - ach, pomarzyć by się chciało! - można było to tak urządzić, aby na fronty powysyłać - w bohaterskiej obronie integralności Eurokołchozu - tabuny wszystkich jego TFUrców, koniecznie nie zapominając o ich “polskojęzycznych” wspólnikach! Ileż złej krwi Europa dzięki temu mogłaby się pozbyć..! Niestety, oni będą siedzieć w sztabach i bunkrach, a ginąć będą zwykli, Bogu ducha winni ludzie!

Dojdzie do wojny, gdyż zmyłkowy kryptonim "UE" nie oznacza nic innego, tylko współczesną wersję "projektu Hitlera", zmierzającego onegdaj do poddania Europy pod kuratelę Niemiec. [A nie - jak niektórzy sądzą - zamienieniu Europy w Tysiącletnią Rzeszę; nawet Hitler nie był tak szalony.] Tamta wersja zaczęła się w sposób "pokojowy" w Monachium i wiemy jak się skończyła... Współczesna skończy się podobnie!


bczajkowski

"Ta cholerna bezsilność powoli mnie miażdży. Wszystkim mówię tak prosto jak tylko potrafię, że EU to socjalizm, utrata suwerenności a zapewne w niedalekiej przyszłości wszechwładza urzędników, która dotknie każdego z nas. Słyszę debilne „kontrargumenty” w stylu: „Jak nie z EU to z kim?”, „Inne kraje ratyfikowały – to czy to znaczy, że wszyscy to idioci?”, oraz wyjątkowo żałosny „lepiej trzymać się zachodu…”. Gdy mówię, że jest tylko kwestia czasu, gdy i u nas w wyniku powstania EU pederaści będą mogli adoptować dzieci to słyszę przeważnie: „no cóż, u nas tak zapewne nie będzie…”. Na moich oczach powstaje Eurokołchoz i nic, ale to nic nie mogę z tym zrobić. Jest to bilet w jedna stronę, gdyż pozostałe państwa nigdy nie pozwolą nam wystąpić. Oczywiście wątpię, aby jakikolwiek polski poseł odważył się wystąpić z takim postulatem, gdyż nie mieli wystarczającej odwagi, aby w naszym sejmie odrzucić traktat a mają mieć odwagę pojechać tam i na oczach wszystkich oznajmić: „Występujemy z EU”? To niedorzeczne. Nie miejcie złudzeń – Polska wyjdzie z tego bagna, ale dopiero, gdy ten kołchoz zacznie się rozpadać. Można śmiało stwierdzić, że ten socjalistyczny eksperyment potrwa zdecydowanie dłużej niż nawet największy sceptyk może założyć. Socjalizm jeszcze nigdy nie miał takiej możliwości propagandy, tak wielkich środków finansowych (podatki) do roztrwonienia, tak olbrzymiej armii urzędników, która wdrażając faszystowskie przepisy będzie dążyć do stworzenia nowego człowieka. Ich szanse wykreowania nędzarza, któremu wmówiono, że tylko gospodarka trzymana w cuglach państwowych planistów jest w stanie uchronić go od jeszcze większej nędzy jest naprawdę realna. Podatek ekologiczny płacony od wszystkiego, co może szkodzić środowisku, cenzura Internetu gdzie stronę internetową zakłada się tak „łatwo” jak dziś firmę. Całe tabuny kupionych „naukowców” wmawiający brednie o globalnym ociepleniu i jego skutkach, przywileje dla pederastów i oddanie w ich ręce małych, niewinnych dzieci, drożyzna, fotoradar co kolejny kilometr oraz licznik biurokratów nieustannie idący w górę… i nasza bezsilność z drugiej strony."

Stefan