Jeszcze 20 lat temu prawie każdy sąsiad miał swoje małe gospodarstwo. Cała rodzina zjeżdżała na zbieranie ziemniaków i sianokosy, dzieląc się zbiorami między sobą za ciężką pracę. Mieliśmy własną kiełbasę, salceson, chleb, masło, mleko... smak najlepszy na całym świecie.
W ostatnich latach trzeba sprawdzać zawartość mięsa w mięsie. Żywność nie ma już smaku naturalnego tylko smaki i aromaty identyczne z naturalnym. Wszyscy polikwidowali gospodarstwa, ziemia stoi nietknięta, a żywność bezsmakową - dojrzewającą nienaturalnie (pomidory) - sprowadza się z Hiszpanii.
Kupując żywność z marketu nie da się zdrowo odżywiać. Wyniki krwi po 5 latach takiego żywienia prowadzą kobiety do anemii, a dzieci myślą, że ryba i stek pochodzą z pudełka. TERAZ NIC NIE MA BEZ KONSERWANTÓW! A dzieci rodzą się uczulone na konserwanty.

Jakich zabiegów rząd dokonał, że odebrał ludziom dostęp do zdrowej, naturalnej żywności? Dopłaca rolnikom, żeby nic nie robili? Czy tez dopłaca, aby mieć pewność, że trzoda chlewna jest chodowana na hormonach wzrostu? I proszę nic nie pisać, że bakterie i krowa brudna... Od 3 m-ca życia piję mleko od brudnej krowy i jestem okazem zdrowia.

Osobiście uważam, że lepiej kupić jagody od babki na ulicy, a szynkę samemu uwędzić, coby się nie ślimaczyła na stole.

0 Comments:

Post a Comment