Wprawdzie przewidywano już wyeksploatowanie ropy w latach 70-tych, potem rok 2001. Tymczasem jest już 2009 i być może widać jak Stany Zjednoczone pocą się aby zwiększyć swoją ekspansję. Wykonawca z "Public Enemy" twierdzi, że czarny prezydent ma uśpić uwagę Afryki, jako że właśnie tam US będą próbowały zagarnąć złoża węgla i ropy. Już podobno próbują zaszczepić w Afryce alternatywne sposoby pozyskiwania energii. Sposoby te są b. drogie i Afryki nie stać na ich stosowanie.

Z filmów związanych z Afryką i "pomocą" rządu amerykańskiego proponuję obejrzeć "Constant Gardener". Zatruta szczepionka, śledztwo młodej dziennikarki (?), interwencja rządu, eliminacja niewygodnych świadków.

Dalej - roczny wzrost ludności to 7%, a co każde 10 lat liczba się podwaja. To tak jakby zamknąć 2 bakterie w słoiku i założyć, że te rozmnażają się co minutę, a od 6ej do 12ej słoik jest pełny, to pytanie brzmi: kiedy słoik jest w połowie pełny. ODPowiedź: za minutę 12sta. Najprawdopodobniej 4 minuty przed 12stą zorientują się, że zaczyna brakować miejsca, więc poszukają innych butelek. Na jak długo owych butelek starczy? W następnej minucie kolejny słoik będzie pełny, a w drugiej dwa pozostałe.
Stany borykają się więc z nadmiernym przyrostem populacji. Nastroje Amerykanów nieciekawe. Dochodzą informacje, że na obrzeżach stanów na dzierżawionych polach rząd składuje 500 000 plastikowych kontenerów, a w niektórych stanach budują obozy pracy.

Video w jęz. ang. Przedstawienie matematyczne zależności między wzrostem populacji a wykorzystaniem surowców. Niżej podałam przykład rozmnażających się bakterii.



Znowu skojarzył mi się MCDonald. Toż to jedzenie ma właśnie wyżywić tak szybko wzrastającą populację. Robione z niczego - jak ktoś jadł kiełbaski angielskie to wie, że zawartość mięsa w kiełbasce to 10% - reszta śmieci. Tak samo burger. Zjeść na szybko w dniu zajętym pracą. Smakuje nieźle. W Anglii również popularne jest mash potatoes - puree, w MCDonald - frytki. Gdyby tak na ziemiach polskich powstał inny fast-food, ale nasz polski - myślę, że dostałby niezłe wsparcie z unii.

Obozy pracy to wynik rosnącego zadłużenia ludzi wobec banków. Już odebrano im domy, ale pomimo tego zadłużenie trwa. Najpewniej będą odpracowywać. Jeśli zadłużona firma przejdzie w spadku na syna - syn musi spłacać zadłużenie. Póki co słyszałam o jednym przypadku w Polsce, gdzie sąd umorzył dług, bo syn wyrzekł się spadku. Póki co może i tak się da, ale napewno wejdą sankcje, które to uniemożliwią w przyszłości. Będziemy więc pracować na to, by nasze dzieci spłacały nasze długi. Jak będą owe długi egzekwować? Zabierać domy - to po pierwsze.

Banki nie oferują prawie żadnych oprocentowań oszczędności. Dodatkowo pobierają pieniądze za prowadzenie konta. W dobie pieniądza elektronicznego trzeba mieć konto w banku zaczynając pracę - niby dla naszej wygody. Prawda taka, że to nie jest pieniądz jako taki. Wiadomo, że bank tych pieniędzy nie posiada. Ale nie rozpacza, bo ludzie oszczędzają - nie wyciągają pieniędzy na raz. Gdyby tak nagle wszyscy chcieli owe pieniądze wyciągnąć - wszystkie banki by splajtowały - a ludzie wcale tych pieniędzy by nie otrzymali.

Zaczynają - pomimo kryzysu - ostrą promocję kredytów. Kredytów wysoko oprocentowanych. Prezydent Kaczyński w Genewie na forum europejskim ubolewa nad tym, że małe firmy w Polsce nie zaciągają kredytów, by się rozwijać. Możemy się więc spodziewać pewnego rodzaju presji inwestowania w odpowiedni sektor - chociażby ukochana ekologia. Rozdmuchają kredyty, a potem krach i nie będzie z czego spłacać.

Prawda taka, że banki pożyczają pieniądze, których fizycznie nie posiadają. Żyją z odsetek. Na podstawie 1 kredytu udzielonego mogą udzielić o wiele więcej kolejnych. Generują przychód z niczego. Jeszcze jakiś czas temu pieniądz miał oparcie w złocie. Dziś pieniądz elektroniczny to dług.

0 Comments:

Post a Comment