Nie wszyscy konsumenci dociekają co w rzeczywistości trafia do ich żołądków. Pomimo rosnących cen jakość żywności spada drastycznie i czuwa nad tym WHO. Poprzez dotacje i planowanie centralne rolnictwo w Polsce pada. Obecnie świnie karmi się paszami, nie jak niegdyś ziemniakami i resztkami z obiadu. Pasza powoduje, że tucznik rośnie dwa razy szybciej jednak zwierzęta są niedożywione. Zaczynają zagryzać siebie nawzajem.

Ziemniaki natomiast sadzone onegdaj z sadzonek dziś nie chcą rosnąć. Albo nasiona zostały zmodyfikowane w ten sposób, albo ziemia jest struta pestycydami, albo jedno i drugie. Dziś kwiaty są jedno-sezonowe. Okazuje się, że i ziemniaki. Wszystko sprowadza się do tego, że co roku trzeba płacić za nasiona, by posiać ziemniaka. Przypomina mi się teoria, która ewidentnie zakłada licencjonowanie nasion, licencjonowanie sadzenia, etc. Rośliny, na które licencja nie została opłacona będą nielegalne.
Teoria ta coraz bardziej przejawia się w praktyce. Zakaz sprzedaży preparatów ziołowych również powinna dać do myślenia i fakt, że coraz częściej straszą ludzi WIELKIM GŁODEM. Przypomina się historia wielkiego głody na Ukrainie, którego sprawcą byli rządzący. Dziś jak się okazuje - historia zatacza koło, a narody, które jej nie znają są skazane na jej powtórzenie.

Nie rząd jest rozwiązaniem problemu - to rząd jest problemem. WHO to celowa i zaplanowana na dekady działalność prowadząca do wyjałowienia żywności i organizmu człowieka. Nie dziwota, że panuje anemia, problem z zajściem w ciążę, poronienia, słabe wyniki krwi, nadciśnienie, choroby serca, rak. Ale rząd już podsuwa ludziom rozwiązania typu inwazyjnego: in vitro, medykamenty, radioterapia i KRĘCI SIĘ BIZNES.

0 Comments:

Post a Comment