O ile Jan Pawel II zostal papieżem w czasach, kiedy wyswobadzaliśmy czlowieka z ustroju PRL-owskiego, o tyle Benedykt jest papieżem, kiedy wciela się idee globalistyczne. 

Wybór papieża nie jest przypadkowy. I chociaż obaj opowiadają się za wolnością czlowieka, to jednak wypowiedzi Ratzingera są mniej wyważone. Jest to odpowiedni do czasów papież - proeuropejski, a za tym idzie niestety unifikacja i socjalizm, tudzież zmutowana jego forma. Przytoczę fragment encykliki Benedykta:

"67. Wobec niepowstrzymanego wzrostu wzajemnych światowych zależności odczuwa się mocno, również w świetle recesji o zasięgu światowym, (...) Pilnie potrzebna jest prawdziwa światowa władza polityczna — o której mówił już mój poprzednik, błogosławiony Jan XXIII — aby zarządzać ekonomią światową; uzdrowić gospodarki dotknięte kryzysem; zapobiec pogłębieniu się kryzysu i związanego z nim zachwiania równowagi; przeprowadzić właściwe, pełne rozbrojenie oraz zagwarantować bezpieczeństwo żywieniowe i pokój; zapewnić ochronę środowiska i uregulować ruchy migracyjne."



Fakt, że JPII zostal postrzelony może świadczyć o tym, że nie byl to papież, który ugiąlby się pod naciskiem wladz. Znamy Go z uporu. Usilowano więc - podobnie jak prezydenta Kennedy'ego - usunąć i papieża. 


Historia oceni, czy Benedykt pójdzie na ustępstwa w Kościele Katolickim na szkodę ludzkości. Już jeden poparl lichwę, co się kredyt obecnie zowie i dzięki temu bankierzy obrabiają ludzi z dóbr, a państwo dodatkowo pompuje pieniądze w ów sektor.

Za twórcę Codex Alimentarius uważa się Fritza ter Meer, niemieckiego naukowca i zbrodniarza wojennego, który podczas II Wojny Światowej pracował dla koncernu farmaceutycznego IG Farben. Nowe preparaty testował na więźniach obozu Auschwitz. Po wojnie Fritz ter Meer został skazany w Norymberdze na 7 lat więzienia. Wyszedł po 4latach dzięki wpływowemu Żydowi (sic!) Nelsonowi Rockefellerowi i został prezesem firmy Bayer, która należała do spółki firmy IG Farben.
W1963 roku Fritz ter Meer miał zainicjować powstanie Komisji Codex Alimentarius, za którą stoją Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Światowa Organizacja Żywności (FAO). Komisja działa do dziś i jak twierdzą jej zagorzali przeciwnicy, realizuje swój zbrodniczy plan sprzed lat. Czy to prawda? Jak na razie wiele przepisów dotyczących Codexu, zarówno w Polsce, jak i na zachodzie, jest nieaktywnych. Są to tzw 'martwe przepisy'. Jednak już od zeszłego roku w wielu sklepach z suplementami, jak i w aptekach obserwuje się wycofywanie z obrotu pewnych naturalnych suplementów diety i naturalnych witamin. Tak, to dotyczy także nas wszystkich.
Codex popiera toksyczne dodatki spożywcze, pestycydy i żywność genetycznie modyfikowaną. Około 300 niebezpiecznych dodatków do żywności, w większości syntetyczne, będą dozwolone w ramach Codexu, w tym aspartam, BHA, BHT, bromian potasu, tartrazyna i inne.Codex określa limity dla niebezpiecznych chemikaliów przemysłowych,które mogą być stosowane w żywności, ale są one niezwykle wysokie, a lista substancji chemicznych, które mogą być wykorzystywane jest długa. Ba, Codex dopuszcza do obrotu także te toksyczne dodatki, które zostały bezwzględnie zabronione w 2001roku. Są to tzw 'trwałe zanieczyszczenia organiczne' (POP). Po wprowadzeniu nowych dyrektyw Codex Alimentarius z początkiem 2010roku, nielegalna będzie sprzedaż większości naturalnych witamin,suplementów mineralnych oraz leków ziołowych. Wiele z nich już zostało zabronionych.Kodeks przewiduje zakaz promowania naturalnych środków leczniczych i terapii, a nawet witamin, oprócz tych oferowanych przez posiadające odpowiednie uprawnienia koncerny farmaceutyczne. Krótko mówiąc jest to pewna forma globalizacji rynku usług zdrowotnych, gdzie prawa do produkcji witamin będą miały tylko międzynarodowe koncerny.Koncerny te są w naturalny sposób powiązane ze sobą,jak i z środowiskiem żydowskich bankierów z USA i Europy.

Linki do stron o Codex Alimentarius:

Obszerny artykuł o tym zagadnieniu 


za astral-projection

Obserwujemy różnego rodzaju tendencje odkąd wkroczyliśmy w Unię. Obok ruchu gejowskiego, feminizmu, aborcji, eutanazji, in vitro, etc. jesteśmy świadkami nagonki na Kościół Katolicki. Kościół Katolicki stoi bowiem w opozycji do większości z powyżej wymienionych. Dream Maker pisząc o zmianach w kościele przytakuje tylko zabiegom i próbom dokonania rozłamu w KK. Polecę tutaj "Kulturkampf" - walkę kulturową za Otto Bismarcka, która przygotowywała podłoże do nadejścia Hitlera. Wartości katolickie stoją więc w obronie świadomości ludzi, aby nie zbłądzili, bo przywódcy będą próbowali różnych sposobów, aby zdobyć rząd dusz. Zawsze można ich poznać po owocach. Zatem jeśli ktoś atakuje wartości katolickie - tak jak zrobił to Obama można wysnuć odpowiednie wnioski. 

Cierpienie zmusza do myślenia, każe poszukiwać prawdy i duchowości w świecie materialnym, który znowu ludzi zawodzi. Zawsze, kiedy ustrój ciśnie odnotowuje się wzrost duchowości. Dlatego Kaszpirowski był tak popularny. Z tej samej tendencji korzysta Paco Rabanne. Wraz z dobrobytem kraju spódnice są krótsze - z kryzysem - dłuższe. Wg Goethego Szatan przyznaje, że jest częścią tej siły, która pragnąc zła sprzyja dobru. W kryzysie i cierpieniu otwierają się więc ludziom oczy. Warto więc przyjmować to, co spotyka nas w życiu z pokorą. Cierpienie i krzyż są właśnie symbolami odkupienia - drogą do zrozumienia. Zmartwychwstanie jest następstwem.

Mechanizmy, o których piszę w dobie kryzysu są wyjawiane opinii publicznej coraz częściej. Ludzie zaczynają się budzić z uśpienia i marazmu. Zauważają jakim fałszem jest polityka - świat, który kreują i co jest prawdziwym celem przekupnych polityków. Ludzie u władzy zatem mają interes w odsunięciu Kościoła od polityki, od społeczeństwa, obyczajowości. Drogi do tego celu różne. Zaczęto od pedofilii - będzie i homoseksualizm - będzie nacisk - będzie rozłam. Część ludzi może od Kościoła się odwrócić. Osłabienie pozycji Kościoła to zatem główny cel, a wtedy pojawienie się przywódcy zwołującego rząd dusz może zaowocować zjawiskiem podobnym do Hitlera.

Młode umysły to jednak chłonne urządzenia. Od razu chwytają o co biega w filmach science-fiction. Mają ciekawą mentalność - nie odrzucają możliwego. A wdziera się w starą rzeczywistość nowa świadomość. Może zaowocuje to obaleniem dotychczasowych rządów. 



Zdarzalo się i w naszej historii, że w danym ustroju ginęli ludzie, bo mieli inne poglądy. Byli to np. chrześcijanie, którzy woleli bliźniemu pomóc, niż na niego donosić. System nie liczy się z czlowiekiem!!! Najczęsciej cala biurokracja jest stworzona tak, aby zwykly Kowalski nie zorientowal się o co chodzi i najczęściej ludzie, którzy ewentualnego wsparcia by potrzebowali nie potrafią o nie poprosić.

Jeśli natomiast dochodzi już do wypelniania dokumentacji, to nagle się okazuje, że dostaje się 10 zl za dużo na osobę, albo nie spelnia się innych dziwnych warunków, aby wybudować np. lazienkę w dostawce do domu. Na każdym kroku absurd. A to prawo powinno być dla czlowieka, a nie czlowiek dla prawa.

Tymczasem PO i Donald Tusk zamieniają Nasz kraj w państwo prawa. Masz mieć zapięte pasy, nawet jeśli przy wypadku to one wlaśnie będą zagrożeniem dla życia, masz używać niewygodnego fotelika dla dzieci nawet jeśli wykrzywiają sobie kręgoslup, nie wolno wyciąć ci drzewa, które sam zasadzileś na swojej (?) posiadlości, nawet jeśli mialbyś zamarznąć tej zimy, nie wolno ci krzyknąć na dziecko, nie wolno grać w pokera, nie wolno... z Unią to nie będzie można i bąka puścić bez oplacenia emisji gazu.

Urzędnicy i przepisy traktują więc czlowieka bezosobowo, przedmiotowo - jako problem, a nie kogoś, komu należy pomóc, bo po to wlaśnie stworzone są owe instytucje. Dziwaczne twory typu ZUS, czy NFZ to państwowa posadka dla znajomków. Jeśli znajomek nie ma pracy należy wymyśleć posadkę za pieniądze podatników.