Nowe odkrycia w temacie wydają się bardzo zachęcające, atrakcyjne, oparte na nauce. Już niemal widoczny jest plan właściwy: LOBOTOMIA i starcie świadomości, tożsamości, wolnej woli z podświadomością bez tożsamości, bez wolnej woli.

Universal Mind - to nic innego jak zgrabne ujęcie umysłu kolektywnego, swoistego matrixa, komuny, sieci. Nic więc dziwnego, że Dalai Lama nazwał siebie komunistą. Jest to koncept wykorzystywany również przez masonerię, a przedstawiony w postaci ula, pszczół pracownic i królowej.

Do wielu osób może ten koncept przemówić, gdyby nie to, że kryje się za tym niebezpieczeństwo. Pozbawienie siebie wolnej woli to zrobienie z siebie niewolnika. Człowiek nie ma możliwości kwestionować, co władza ustanowi. Wykonuje jedynie polecenia. Nie jest to również ewolucja - ale dark ages / regres. Ponieważ naturalna ewolucja i mózg człowieka - cortex - logiczne rozumowanie to następstwo naturalnej kolei rzeczy. Przez masonerię, New Age Movement, The Truth Movement, satanistów, buddystów - uważane za niepożądane. Ludzie sami, z uśmiechem na ustach poddadzą się lobotomii.


Jest to ewidentnie wejście w 'Nowy Wspaniały Świat', w którym programowanie samców Alpha, samic Betha, Theta i Delta odbywa się od dziecka. Pracownica fizyczna odpowiada, że zna swoje miejsce i nie ma żadnych aspiracji, czy ambicji by awansować, by się rozwijać. Jest wdzięczna samcom Alpha za prowadzenie ważniejszych kwestii, dzięki czemu ona ma spokój w organizowaniu sobie życia, nie musi sobie łamać głowy. To jest mentalność niewolnika.

Nad takim programowaniem umysłu pracował Mengele / dr Green. Projekt nazwano MK Ultra, Monarch, Cocon i opiera się w dużej mierze na traumatyzowaniu - coś jak w filmie 'Salt'. Służą temu narkotyki, traktowanie prądem i hipnoza. Lobotomię można sobie też przeprowadzić samemu poprzez metody Wschodnie pracy z umysłem, ale i przez częstotliwości niszczące synapsy w czołowym płacie cortexu. Stąd buddyści do wrażeń, tripów, czy halucynacji nie potrzebują stymulantów zewnętrznych, ale potrafią dotrzeć do obszarów sterujących procesami życiowymi i je kontrolować. Wszystko, co przeżywa człowiek / dziecko jest zapisane w umyśle. Pamięć może nie sięgać tych obszarów, ale metody wschodnie, a także hipnoza mogą wyciągnąć różne traumy, przywidzenia z dzieciństwa na powierzchchnię. Psychoterapeuci zachęcają więc do uleczenia 'Inner Child' i nawiązania z nim kontaktu. Sama metoda wydaje mi się nieco podejrzana - natura oddzieliła te obszary mózgu od świadomego "ja" nie bez przypadku. Wyciąganie mroku na światło dzienne może zaskutkować efektem znanym z filmu "Linia Życia", albo i z "Efektu Motyla", gdzie człowiek podróżuje w przeszłe traumy i zmienia swoje obecne 'ja'. Na tym polegałaby schizofreniczna kwantowość.

I  tutaj bardzo przydatne wydaje się chrześcijaństwo, które mówi o przebaczaniu tym, którzy mogli nas skrzywdzić w przeszłości, ale jednocześnie dźwigać ów krzyż przez swoją drogę, który boleśnie oczyści człowieka na końcu tej drogi. Wszystko dzieje się tak, jak zostało ustalone, jak chce Bóg. Jeśli uda się nam przebaczyć uleczymy siebie i wyprostujemy sobie drogę - tak opowiada kobieta cierpiąca na MPD, która odnalazła Jezusa. Metody psychoterapii opierają się na sensownych przesłankach, ale niosą za sobą ryzyko i są mieszaniem w planie porządku rzeczy. Nigdy nie wiadomo, czy psychoterapeuta nie będzie bardziej przez życie sponiewierany niż jego pacjent.

Sądzę, że warto sobie powiedzieć, że nad bezkresem podświadomości panuje Jezus i że wszystko, co wypełznie na światło dzienne musi mu być posłuszne. Bo podświadomość przyjmuje wszystko, najgorszy obłęd, programowanie, rozkaz bez najmniejszego krytycyzmu. Zatem jeśli ktoś może nas uzdrowić to tylko ktoś święty, oczyszczony, kto nic negatywnego nam nie pośle. Jeśli mamy zaufanie do źle uczesanego fryzjera, zboczonego psychoterapeuty, czy zdemoralizowanego nauczyciela to sami będziemy sobie szkodzić chodząc do nich. Wszyscy zachwycają się Alanem Wattsem - a przecież był alkoholikiem. Syn uczony przez takiego ojca będzie miał zadatki na alkoholika.

W przypadku ludzi, którzy nie potrafią siebie kontrolować, są rozpuszczeni, nie mają silnej woli wchodzenie w świat duchowy może skończyć się pomieszaniem zmysłów, psychozą, opętaniem, schizofrenią, etc. Ktoś kto trenuje sztuki walki musi mieć nieskazitelną psychikę i kontrolę nad ciałem w przeciwnym razie siły, które wykorzystuje mogą go sponiewierać. Wielu ludzi Zachodu pozbywając się swojej tożsamości, więzów rodzinnych, moralności uwolni bestię. Może działać jak w amoku / we śnie karmiąc złe energie złymi uczynkami - problem psychopaty. Nawet pozwalając szaleństwom szarżować podczas Snu Świadomego możemy przejść na ciemną stronę mocy. Uczucie, doznania związane z aktami we śnie mogą zamienić się w pragnienia na jawie. Mogą to być marzenia erotyczne chociażby. Nie dziwi zatem okultystyczna reklama coca-coli na Euro 2012, kiedy babcia, człowiek w garniturze, czy osiłek zamieniają się w Thora, HellBoya, czy Drama Queen. Stąd tak powszechna akceptacja homoseksualizmu, transeksualizmu, a w efekcie wszystkich podświadomych pragnień, włącznie z pedofilią, schizofrenią. Pytanie dlaczego coca-cola? Jaki jest jej prawdziwy skład? Niestety, ale reklama, przekaz, propaganda, heglowski dialektyzm odwołuje się do naszej bezkrytycznej podświadomości - a przecież historia pokazuje, że nie ma z tego dobrych owoców. Wszystko powinniśmy poddawać krytyce. Znać metody - bo od Babilonu są te same, wiele z nich zostało opisanych w ST. Jest to przekrój dziejów, który ujawnia metody, podstępy i rozwiązania.

Nie wierzysz??? Niestety, ale już pojawiają się przekazy WAYSEERS dyskredytujące umysł świadomy, tożsamość, kulturę, normy społeczne, moralne. Jest bardzo dobrze skompletowanym materiałem, którego nie powstydziłby się Himmler. Muzyczka, szybkie obrazy i szybki przekaz wkręcający rytmicznie w trans. Wyjaśniając znaczenie słowa wayseers to robienie z siebie dziwki na użytek demoniczny. Na razie nazywają to drogą. 'Follow the white rabbit" ? (Matrix) - to termin hipnotyczny zaczerpnięty z "Alicji po drugiej stronie lustra" - znaczący tyle co wejdź w jeszcze głębszy sen.

Ten sam faszystowski / okultystyczny przekaz wystosowuje Gaga. Uwolnienie "siebie" z łańcuchów, z Tartaru, z podświadomości tych wszystkich drzemiących w człowieku sił, bo rzekomo to jesteś prawdziwy ty. Niestety bez kontroli tychże ludzie będą chcieli latać z 10-ego piętra, albo polować na samice. Niektórzy wyzbędą się swojego człowieczeństwa. Wyjdzie jak u dr Paranssusa, gdzie własne chucie i pragnienia niszczą człowieka i wszystko co zbudował w oparciu o porządek i miłość. I tak - proszę zwrócić uwagę na słownictwo - IKONA muzyki pop - Gaga - wygłasza orędzie, że przyjdzie nowa rasa (zrodzi się z buntu), że muzyka POP jest nową religią, piosenkarka przemaszerowuje ulice siedząc w gigantycznym jaju - syntetyczne poczęcie dziecka GMO??? Hybryda stworzona z więcej niż 46 genomów?

'Darkness over Tibet' opisuje ten sam proceder tworzenia niewolników - pracowników miasta, z którymi można zrobić co się chce. Postacie te pozbawione osobowości wyglądają na pozbawione życia, duszy. Autor opisuje jak pod wpływem pokarmu (ludzkie mięso i krew), czanting, medytacji człowiek zatraca rozsądek i wszystko staje się jakby snem,w którym podświadomość bierze górę. W Secret Valley do mnichów przybywa również Czarne Bractwo, które raczej człowiekowi życzliwe nie jest, ale przez buddystów są oni akceptowani. Dualizm - ying and yang, tak?. Mogą więc odprawiać swoją czarną magię na ciałach martwych. To jest zły owoc i przynosi tylko cierpienie. Bractwo teozoficzne, Shambala, Alice Bailey, Bławacka wpłynęły na wydarzenia między innymi II wojny światowej i na arjańskie inspiracje Hitlera.

Illion pisze, że po jego doświadczeniach w Tybecie uświadomił sobie jak ważna jest żelazna silna wola i że owi guru, których słuchał z uwagą - jak się okazało - byli tylko naczyniem dla ciemnych sił, narzędziem ich agendy wobec ludzkości: KOMUNA - bez poszanowania jednostki i indywidualności ludzkiej - jej prawa do życia chociażby. Racja stanu jest najważniejsza. Czy można się dziwić, że onegdaj komunistów eskomunikowano????? New Age, Lucyferianizm, buddyzm, nauka wydają się być agentami tejże agendy. Pod przykrywką wyzwolenia siebie (zatracenie tożsamości) ludzie staną się w efekcie niewolnikami, a fałszywy wybawiciel będzie w efekcie panem zatracenia.

Obecnie w Polsce również zaczynają tworzyć się grupy, otwierają strony internetowe i sieją dezinformację. Wielu z nich uważa, że jest to jedyna PRAWDA. Mniej lub bardziej świadomie przygotowują ludzi na to co nastąpi, aby wszystko zgadzało się z ich NOWYM sposobem myślenia. Znów "Matrix" II. Wszelkie wydarzenia w świecie będą miały swoje wyjaśnienie w filozofii Wschodu. Skoro ta filozofia tak pięknie wszystko tłumaczy to musi być jedyną prawdą. Pojawiają się guru typu Kashpirovski po rozpadzie ZSRR a przed pierestrojką, którzy namawiają do wyzwolenia, rewolucji. Pojawiają się jacyś Anonymous z literą V, czy raczej cyfrą oznaczającą PIĄTĄ rasę (5ty element?) i są sieciowymi buntownikami. Jak widać buntownicy, rewolucjoniści są celowo zachęcani do akcji. Jak wszystko łupnie to się wprowadzi NOWY PORZĄDEK a buntowników obsadzi się na stołkach. Jak pisał Sun-Tzu wystarczy przekonać obóz przeciwny, by realizowali nasze cele. Wystarczy kilku agentów - guru, kilku 'przebudzonych', nieświadomych oświeconych i stado samo podąży za nimi w rytm przygrywki. Efekt grajka i myszy.


I jest taka zasada okultystyczna, że potrzeba wolnej woli by przystąpić do 'fali', ale w dużej mierze człowiek zostaje wmanipulowany. Nie jest mu dany jasny wybór: między dobrem a złem, bo wszystko zostało rozmyte i zdaje się nie ma drogowskazu. Człowiek musi nauczyć się rozpoznawać zło w przeciwnym razie razem z masami, roztańczony, rozśpiewany, niejako w transie 'religii pop' pozwala się wkręcać wgłąb i nie widzi już wyjścia. Wszyscy bowiem myślą jak on. Nowe autorytety, geniusze mówią, że ta droga jest właściwa. O tym wszystkim opowiadała ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Londynie, obchodzona niejako na cześć Prometeusza, który wykradł bogom ogień. Od ery agrarnej, poprzez przemysłową aż do transu muzycznego.

SS-meni byli odpowiednio programowani, aby realizować urojenia Hitlera. Symbolika SS - podwójnego pioruna - to symbol okultystyczny, który posiada Harry Potter, o którym mówi Gaga i prezentuje okładkę albumu muzycznego kobiety bez głowy z symbolem pioruna na całym ciele. Tybetańska wyrocznia wyjawia, kiedy traci osobowość, świadomość jasne światło pojawia się w mózgu, wówczas nie jest już sobą - jest po drugiej stronie lustra, w Babilonie, w pokręconym świecie marzeń sennych. Nikt nie może pojąć jak ludzie mogli wierzyć w mity, utopię, arjan w l.30-ych XXw. Niestety, ale w. XXI jest kontynuacją babilońskich zapędów, stworzenia komunistycznej utopii z 1 rządem, 1 religią, 1 uniwersalnym umysłem.

Wielu Amerykanów mówi, że American Dream to tak naprawdę koszmar. Gwiazdy Hollywood to ofiary programowania MK Ultra - MPD / DID - czy jeszcze kogoś dziwi łatwy dostęp do narkotyków w tym biznesie??? Marylin Monroe była ofiarą MK Ultra, pierwszą ekskluzywną nałożnicą  dla najwyższych rangą, której pozwolono uwodzić miliony poprzez Hollywood (Magiczna różdżka). Zabawianie żołnierzy będących na froncie też miało odpowiednie znaczenie. Każdy pragnął kawałka MM. Przypomina to twór szalonego naukowca z 'Metropolis' Langa z roku 1927.

0 Comments:

Post a Comment