Ustrój i rewolucja

Właśnie czytam i z tego miejsca polecę "Dawny ustrój i rewolucję" Alexis De Tocqueville. Brzeziński również porównywał obecnie zachodzące zmiany do rewolucji francuskiej i na tym warto byłoby się zatrzymać, aby zrozumieć kilka spraw związanych z sytuacją w kraju i na świecie. Wierzyć - nie wierzyć, ale w każdym razie słychać o globalnym przebudzeniu i globalnym rządzie światowym. Przebudzenie ma prowadzić do rewolucji, też zapewne globalnej, a jak pisze De Tocqueville rewolucja sprzyja scentralizowaniu władzy. Zdawałoby się wówczas słuszne stwierdzenie, że ci, co chcą rządu światowego chcą i rewolucji, do której różnymi sposobami zachęcają. Co również często pojawiało się w mediach to to, że zrywamy z przeszłością, z faszyzmem i komunizmem, żeby nie wróciły. Tymczasem wszystko jest historyczną kontynuacją i tak przedstawiają to "Protokoły Mędrców Syjonu" powstałe pod koniec XIX wieku, a mówiące o 3 wojnach światowych, które mają być zaczątkiem nowego porządku.

"Rewolucja nie tyle tworzy nowy ustrój, ile wydobywa na jaw gotowe już rozwiązania społeczne i instytucjonalne powstałe w łonie starego reżimu"

Zatem nie tyle walczymy o prawdę i wolność - jak się nam może zdawać - ile bierzemy udział w rozgrywce, o której nie mamy pojęcia, i której zasad nie znamy. Bronimy więc tych zasad, które posiadamy i które nam zaszczepiono przed tymi, którzy ich nie posiadają ku ogólnej uciesze tych, którzy konflikty wszczynają i zaogniają, prowadząc do punktu kulminacyjnego.

Zakładając, że "Protokoły..." są prawdziwe można zauważyć, iż większość z założeń już została spełniona. Nowy porządek świata ma wyłonić się z chaosu i czy przystąpimy do patriotów, czy do szajki - za obiema już na pewno stoi NWO. Z szajką w zgodzie, z patriotami z wojną, ale nowy porządek zostanie zaprowadzony. Ciągle bowiem bierzemy udział w grze, którą dezajnerzy sobie dla ludzkości wymyślili. Walczymy jednak przeciwko sobie, robiąc przysługę tym, którzy sobie tak zaplanowali.

O ile w jednej partii afery "grubymi nićmi szyte", o tyle w drugiej trudniej się zorientować, że jest się manipulowanym, gdyż ta odwołuje się do pobudek szlachetnych, łącząc katolicyzm z patriotyzmem.

Przypomina mi się zakończenie legendy o Merlinie, kiedy ten odwraca się od Margot pozostawiając ją zapomnieniu tak, by zniknęła ze świadomości ludzi. Trzeba by było właśnie odmówić udziału w tym całym planie. Trudno bowiem grać w szachy, jak nie ma się pionków.

cdn.

0 Comments:

Post a Comment